niedziela, 9 marca 2014

krótko i niepoważnie

Biegania drugi tydzien dziś zakończony, od dziś wskoczyłam w plan treningowy, którego założeniem jest odświeżenie daaawno odłożenego na półkę uczestnictwa w biegach publicznych i pobiegnięcie 10 kilometrów  w połowie kwietnia. Buty kupiłam w Biedrze, jak poprawię wyniki, kupię sobie w nagrodę lepsze ;) poza poprawą kondycji i wytrzymałości wyglądam o wiele lepiej- brzuszek sie wciągnął, mięśnie wzmocniły, talia pojawiła, normalnie odnowa biologiczna :)
poza tym nie jem słodyczy do końca Wielkiego Postu, mało luterskie takie poszczenie, jednakowoż żadnych łask nie pragnę sobie tym wyjednać, poza może mniejszymi obwodami tu i ówdzie ;-) więc ujdzie. pieniądze które wydawałabym na słodycze pójdą do skarbonki diakonijnej dla potrzebujących. nie muszę wam chyba mówić, że od środy wszędzie, absolutnie wszędzie wyświetlane są reklamy czekolady, pachnie z każdego bilboardu, pręży swe obłe kosteczki na ekranie tvnplayera gdzie oddaję się rozkoszom oglądania kuchennych rewolucji. luterski skądinąd ewedel zagląda mi w oczy we śnie. ale ostatnio naprawdę przeginałam z tymi słodyczami, czas na detoks bezwględny.
odmierzam czas do ostatniego weekendu marca, kiedy mam nadzieję znaleźć się na Tarnicy :) szukamy teraz jakiejś fajnej kwatery w Ustrzykach na dwa dni.
Kwiatki na dzień kobiet kupiłam sobie sama, podobnie jak prezent- spódnicę. Nie widzę nic złego oczywiście w panach biegających po kwiatki, ale jakoś wolę sama. kupiłam też kwiatka Neli, Ada to póki co masakratorka innch żywych organizmów. Julian wnosi o Dzień Mężczyzn. Mój syn jest prawdziwie równościowy, ot co. 
Miłej niedzieli!

17 komentarzy:

  1. Dzień Mężczyzn jest podobno 10 marca,ale nie wiem, na ile to sprawdzona informacja :)
    Powinnam też wznowić treningi, ale jakoś nie mogę się wziąć... Gratuluję motywacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, według naszego kalendarza Dzień Mężczyzny jest jutro (10 marca). Pierwsze słyszę i widzę, nie wiem czy to jakiś nowoczesny wynalazek, czy import z Zachodu. W każdym razie nadal źle - Lena oprotestowała natychmiast, bo teraz chłopaki mają święto 30 września i 10 marca, a dnia dziewczynek nie ma i pozostał tylko 8 marca z Dniem Kobiet.

    To niesprawiedliwe z tym bieganiem! Biegałam zawzięcie ubiegłej wiosny i nic mi się nie poprawiło/pojawiło. Teraz tez zamierzam, ale się zebrać nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ci się ma poprawić???? Krążenie najwyżej!

      Usuń
  3. zazdroszcze (i gratuluje) samozaparcie w bieganiu, bo ja jednak bata, czyli lekcji grupowych potrzebuje, zeby sie zmobilizowac do wyciskania potu:)
    o dniu kobiet dowiedzialam sie juz po tym jak tez sobie sama kwiatki kupilam:DDD luby o istnieniu dnia kobiet pojecia nie mial, ale jako, ze w centrum ogrodowym przez pol dnia balowalam, a pozniej jeszcze do fryzjera pobieglam, luby z dziecmi wypucowali dom, tak, ze juz nic nie musialam robic:) taki mi nieswiadomie dzien kobiet zafundowali:))) oby tak czesciej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dołączam do grona kupujących sobie kwiatki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mężczyźni tak mają, że jak tylko kobiety coś dostają, to oni też muszą. jak zauważają, że kobiety się ubiegają o swoje, to zaraz widzą obszary, w których i oni nie mają tyle, ile by chcieli. równością bym tego nie nazywała :P
    powodzenia w uprawianiu sportów i ograniczeniu słodyczy. nie cieszę się, że o tym tu przeczytałam, bo mi przypomniałaś, że ja też powinnam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojtamojtam :)
      co do mężczyzn- masz absolutną rację. i co gorsza mają to w genach ;) ujawnia się u pięciolatka wychowywanego przez feministkę ;)

      Usuń
  6. ja tez sobie kwiaty sama kupuje, i dziewczynkom, głównie bez okazji :) choć w sobotę dostałam bukiet żonkili od męża. no, na pojedyncze okazje w roku to on się umie zmobilizować ;)

    podziwiam z tym codziennym bieganiem. u mnie to takie szarpane. jeden tydzień biegam, drugi nie biegam, ech. chciałabym wystartować we wrześniu w Katowice Business Run, ale przy takiej motywacji i konsekwencji, to mogę sobie pomarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ange, polecam plan treningowy z netu. Zakładasz cel, znajdujesz swój poziom, drukujesz plan i nie ma przeproś :)

      Usuń
    2. gdzie z netu ten plan?

      Usuń
    3. www.treningbiegacza.pl na przykład, ja stamtąd korzystam. można wybrać najpierw swój poziom, potem cel który chcesz osiągnąć i wyznacza ci treningi. fajna sprawa.

      Usuń
    4. Nata, nie ma tak łatwo. Jeden plan treningowy mam z książki pana Galowaya, a drugi z aplikacji na telefon i co? I nic, taka mam słabą silną wolę ;)

      Usuń
  7. My sie we trzy babki w Dzien Kpbiet do kawiarni na slodkie wybralysmy ;) najmlodsza powachala jedynie, ale obiecalam jej, ze za rok wlasna porcje dostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to ja sobie kupiłam kwiaty w poniedziałek, żeby ominąć tłum kupujących:) ale za to mąż mnie zabrał na obiad - choć w sumie to też nie jakieś lada wydarzenie, bo na mieście jadamy raz w tygodniu mniej więcej:)
    biegać nie lubię, wolę wycisk przy muzyce z babkami:)

    OdpowiedzUsuń