poniedziałek, 3 grudnia 2012

sztetl dla dzieci


Z przyjemnością patrzę,  że udało się na dobre zarazić dzieci czytaniem. Wszyscy, łącznie z Adą, sami biorą się za przeglądanie książek, domagają się żeby im czytać. Nela czyta sobie sama, ale nadal oczywiście lubi posłuchać głośnego czytania. Cała trójka zapisana jest do Miejskiej Biblioteki, gdzie regularnie bywamy. Jest to- oprócz korzyści czytelniczych- nauka o tym, że nie wszystko trzeba mieć na własność, kupować :) Nela oprócz tego zapisała się do biblioteki szkolnej do której chodzi sama i teraz co parę dni wraca z jakąś książką do samodzielnego czytania. Mają też w szkole jakąś akcję propagującą czytanie dzieciom- każdą lekturę, przeczytaną samodzielnie lub przez rodziców, wpisują do specjalnej legitymacji, za każdą jest pieczątka. Po uzbieraniu 12 pieczątek dostają znaczek i przechodzą na wyższy level :) taki program lojalnościowy :) 

Postanowiliśmy oprócz innych lektur wprowadzić więcej książek z innych kręgów kulturowych. Zwykle czytaliśmy rzeczy polskie, skandynawskie, niemieckie, na obrazkach wszyscy wyglądają "znajomo".  
Wyszukuję różne pozycje w bibliotece; czytaliśmy już Baśnie chińskie (wyd. Sara), jesteśmy w trakcie cyklu baśni narodów byłego ZSRR- bardzo fajna kolekcja kilku książek, z baśniami Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, i innych krajów byłego Związku Radzieckiego, wydana w latach 90.
 Ale prawdziwym hitem stał się "Płaszcz Józefa" Simmsa Tabaka. Prosta książka, niedużo treści, intrygująca szata graficzna- zafascynowała nasze dzieci które wciąż kazały sobie ją pokazywać na nowo. Treść i ilustracje nawiązują do żydowskiego przedwojennego sztetl, w którym żył ojciec autora. Na końcu nuty i słowa przedwojennej piosenki żydowskiej, na której podstawie powstała książka- śpiewaliśmy ją już i graliśmy z tysiąc razy. Wszystko jest tam inne, a przesłanie- pożyteczne. Przy okazji porozmawialiśmy sobie o judaizmie- Nela już jakiś czas temu ciekawa była innych religii, gdyż z racji naszej przynależności do mniejszości religijnej ma świadomość istnienia innych wyznań chrześcijańskich. Doszliśmy też do tematu Holocaustu. Co się stało z tymi ludźmi, z tym światem? Formułowaliśmy wyjaśnienia na poziomie dzieci, ale chcieliśmy aby wiedzieli, że wówczas stało się coś niewyobrażalnego, co nigdy więcej nie powinno się zdarzyć (a niestety, ludobójstwa na tle narodowościowym nie zakończyły się na drugiej wojnie światowej).
(fot. ze strony wydawnictwa)

Lublin jest miastem szczególnym pod tym względem z racji obozu koncentracyjnego Majdanek oraz ogromnej ilości żydowskich mieszkanców, którzy wszyscy zostali zamordowani w obozie podczas likwidacji getta. Została po nich pompa do wody ( w miejscu dawnej ulicy Szerokiej, po której kamień na kamieniu nie został) oraz jesziwa-działał tam przed wojną Uniwersytet Żydowski, jedyny taki w tej części Europy. Więcej na ten temat można poczytać tu http://tnn.pl/Jesziwa_lubelska_-_Jeszywas_Chachmej_Lublin,3093.html
Ciekawe informacje o lubelskich Żydach znajdują się także na stronie http://www.sztetl.org.pl/pl/city/lublin/

Polecam książkę o Józefie, i ciekawa jestem-czy macie jakieś godne polecenia książki z innych kultur?






17 komentarzy:

  1. Gdańsk ma również swoją specyfikę - dużo Niemców, dawniej i Żydów (najlepszy przyjaciel mojego dziadka był Żydem, w latach 60' wyjechał do Izraela, dziadek bardzo to przeżył) - teraz już niewielu, ale w Sopocie jest cmentarz żydowski, a w Gdańsku w 1939 naziści zburzyli synagogę... Niedaleko nas jest obóz Stutthof.
    Bardzo zainteresowała mnie ta książka, będę szukać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Gdańsk to zdecydowanie ma swoją specyfikę.I Niemcy, i Zydzi, i w ogóle Wolne Miasto. Ja dość mocno grzebałam w "poniemieckich" tematach, po części z powodów zawodowych (zajmując się organami muszę znać bardzo szeroki kontekst historyczny i kulturowy), po części gdyż osobiście bardzo mnie ta historia interesuje. Mam kilka ciekawych książek, min albumik ze zdjęciami Danzig vor siebzig jahren, trochę dokumentów związanych min z dziełami sztuki Wolnego Miasta i ich powojennym losem. superciekawa jest też książka Marii Podlasek dot. wypędzeń Niemców z terenu obecnej Polski (tu literacko nawiązuje też Hanemann Chwina, którego uwielbiam). Ale to w zasadzie odrębny temat :)
      może będziemy w ogóle zimą w Gdańsku (chciałabym, kocham to miasto)- ale nic pewnego jeszcze bo znów u A. kłopoty w pracy.

      Usuń
    2. Trzymam kciuki zatem za wygładzenie pracowych kłopotów. Bardzo chciałabym Was gościć w zimowym Gdańsku...

      Usuń
  2. nie wiem, czy z innych kultur;) ale ja (i moje dzieci tez;)) bardzo lubie holenderska pisarke Annie M.G.Schmidt, ktora dla mlodszych napisala serie ksiazek Julek i Julka (niestety, polskie wydanie nie jest kolorowe, w przeciwienstwie do holenderskiego, przez co szata graficzna na pierwszy rzut oka nie jest zbyt zachecajaca dla maluchow) - zbior krotkich opowiadan o 4-5 letniej dziewczynce i chlopcu, ktorzy sasiaduja ze soba. A dla troche starszych dzieci, tzn. 5-7 letnich ''Pluk z wiezyczki'' - ksiazka grubsza, rozdzialy dluzsze i bardzo ladnie ilustrowana:
    http://www.empik.com/pluk-z-wiezyczki-schmidt-annie-m-g,prod4940022,ksiazka-p
    ze skandynawskich dziel, bardzo lubimy przygody kota Findusa i jego pana Pettsona. i ilustracje:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julka i Julkę znamy i lubimy, podobnie Findusa i Pettsona :) skorzystamy za to z podpowiedzi co do Pluka z wieżyczki.

      Usuń
  3. a pamiętasz taką zieloną książkę "Śpiewająca lipka"? zawierała bajki i opowieści Słowian zachodnich i była dla mnie biblią dzieciństwa. bardzo żałuję, że moja mama komus ją wydała :( bardzo fajne takie czytanie bajek innych ludów, otwiera i buduje tolerancję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł coś mi mówi :) trzeba poszperać w bibliotece!

      Usuń
  4. Dziekuje za namiar do nowego bloga :) My tze czytamy. Najmniejszy uwielbia ksiazeczki z wycietymi okienkmai, gdzie sa jakie spowierzchnie ciekawe do odkyrwania paluszkami. osttanio u nas na topie klasyczne basnie braci Grimm. Polecam tez niemeickiego autora Otfrieda Preussla np. Maly Duszek, Malutka Czarownia... Maly duszek byl na topie u nas dlugo, dlugo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notuję skrzętnie :)
      Ada jest zakochana w książeczce "Babo chce", ogląda ją sto razy dziennie. tekst jest prosty głównie dzwiękonaśladowczy, fajne ilustracje.

      Usuń
  5. Fantastycznie z tym czytaniem... i mamy podobnie. Mama czyli ja tez pisze, zawodowo... Bordeaux, gdzie aktualnie mieszkam jest silnie zwiazane z handlem niewolnikow. W miejscowym porcie odbywala sie ich sprzedaz. Ta przeszlosc miasta byla i jest nieco ukrywana, wstydliwa... szczegolnie, ze wiele rodzin stad korzysta dzisiaj z fortun zgromadzonych jeszcze w tamtym okresie... Na niektoryh zbudowano winnice i rozwinieto handel win.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo ciekawe co piszesz o Bordeaux! no wiem że Ty piszesz, intryguje mnie zwłaszcza Twoja praca dot. Rosji!

      Usuń
    2. a masz w planach książkę dla dzieci? czy może napisałaś już coś dla syna?

      Usuń
    3. narazie w planach ksiazek dla dzieci nie mam... za to kilka pomyslow, nad ktorymi pracuje dla doroslych. Koncza moja druga powiesc po polsku. Rosja tez juz nieco poszla do lamusa z braku srodkow na badania od kilku lat nie pracuje nad tym tematem ale coz takie zycie. Pewnie wykorzystam te tematyka w powiesciach bo jest co!

      Usuń
    4. To podobnie jak ja, niestety chwilowo musiałam zarzucić pracę naukową bo nie mam środków na badania no i muszę zajmować się pracą zarobkową i dziećmi- ale mam nadzieję że jeszcze przyjdzie mój czas! a czy Twoją książkę dot. Rosji można kupić w PL?

      Usuń
  6. Fille: - Polecam serię Moni Nilsson o chłopcu Tsatsiki. Mama chłopca jest Szwedką, a tato Grekiem - dziecko ma gdzie jeździć na wakacje:)
    Bardo ładnie wydane książki!
    O "Płaszczu Józefa" słyszałam, piękna książka - żałuję tylko, że autor nie jest Polakiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sensie,że Polacy nie wpadli na pomysł napisania takiej książki?
      Simms Taback urodził się w 1932 roku w Nowym Jorku w rodzinie polskich Żydów którzy wyemigrowali do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia.
      dzięki za polecenie, zorientuję się :)

      Usuń
  7. Fille - Nie wiedziałam o tym, w takim razie cieszę się, że książkę napisał Polak:)

    OdpowiedzUsuń