Było fantastycznie! Wszystkim się podobało,a to głównie za sprawą naszego stałego kompromisu z dziećmi: my coś dla was, wy coś dla nas :) Także dla nich: trasa zaplanowana była bardzo lajtowo, bez stawiania na pokonywanie odległości, raczej na przyjemność pływania. Pływanie podobało się bardzo ale nieco krócej niż my chcieliśmy, więc potem był kompromis: my jeszcze sobie trochę pożeglujemy, potem zrobimy coś atrakcyjnego dla was- lody, atrakcje w porcie, itp. Postaram się na zdjęciach pokazać jak to wyglądało, choć od razu mówię że zdjęć z samego żeglowania jest niewiele- z załogi byłam tylko ja i Adam, więc do fotografowania brakowało ręki :) I nie cały czas było słonecznie, po prostu w deszczu nie wyciągałam telefonu ;)
-tutaj stanęliśmy w zatoczce na kąpiel w jeziorze i drugie śniadanie
- a to śniadanie pierwsze, w kabinie. świeże bułki i świeżo zebrane truskawki, które kupiłam od jakiejś miłej pani :)
- w porcie w Mikołajkach
- dziewczyny się wygłupiają :)
-wszyscy skryli się w kabinie przed deszczem, jeden tylko majtek na wachcie :)
-chłopaki moje!
- i wpatrzona syrenka (jezioro Bełdany)
- nieco selfików z rodziną
- były oczywiście gofry oraz lody
- śniadanie w Rynie
- w Mikołajkach zaliczyliśmy jeżdżąco-grające atrakcje oraz fantastyczny plac zabaw
...i w ogóle świetnie było!
świetne fotki, super wyjazd - i niezmienny żal, że rejs ominął wiodący port Rzeczpospolitej :D
OdpowiedzUsuńAle fajnie! My tez tak z nocnieczkiem wszedzie:-)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńZazdrzaszczam dziko ;)
Jak miło, jak fajnie!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu pożałowałam, ze nie umiem pływać i generalnie boję się wody.
Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńjak patrze na zdjecia, to super, az zazdroszcze:-) ale jak umiejscowie siebie w tej scenerii, to niestety, zagle odpadaja. nie wiem, dlaczego, bo wode lubie, a moje dzieci i luby swietnie plywaja, ale jednak ciagle bym sie bala, ze ktores dziecko wpadnie do wody... jesli chodzi o wakacje nad wode, jestem panikara i np. nad morzem, nie zamkne na 5 min oczu, bo sie boje, ze lubemu tez sie przysnie, a dzieci za gleboko wejda. gdy plyniemy promem, wisze nad dziecmi gotowa je lapac, gdyby za mocno wychylily sie za burte - no mam schize, przyznaje sie:/
OdpowiedzUsuńale cudna wycieczka!!!!
OdpowiedzUsuńlylowa
Zdjęcia super, widać , że wszyscy się świetnie bawicie. Ale ja niestety mam to samo co Czips - schizy, leki itd
OdpowiedzUsuńmarucia
Ale super! Marzy mi się taka wyprawa, ale nie mam uprawnień do żeglowania niestety, nie znam się na tym. Pozdrawiam koleżankę z Muzyka :)
OdpowiedzUsuń