Za dwa dni kończę 31 lat i powiem wam co się najbardziej we mnie zmieniło w ostatnim czasie. Zaczęłam umieć żyć tu i teraz. Dostrzegać to co tak naprawdę składa się na życie- jakieś przebłyski, jakieś momenty, zwyczajność, codzienność. Nie spędzam tygodnia czekając na weekend, a jesieni czekając na wiosnę.Nie odkładam najlepszej sukienki na niedzielę. Robię sobie nieoczekiwaną środową przyjemność, niespodziewane ulubione bajgle na czwartkowe śniadanie, szperam na ciuchach i kombinuję różne fajne zestawy dla siebie i dzieci. Zaczytuję się czasem i na drugi dzień ratuję się w pracy kawą. Gotuję pyszne rzeczy, słucham muzyki, gram. Świętuję.W niedzielny listopadowy (!) poranek dekujemy się na placu zabaw, jest cudnie. pełny reset, zen.
W weekendowe wieczory porywam męża- ostatnio gramy w kręgle i bawimy się pysznie. A poza tym?
Kłócimy się, dzieci strzelają fochy (nie robimy temu lajfstajlowych foci).
Czasem krzyczymy. Czasem mam dość.
Jestem zmęczona, mam masę pracy, no i ogarnięcie trójki dzieci w tym jednego w pierwszej klasie, jednego w zerówce i jednego w domu to nie takie proste jest no nie :)
I jak zapowiedziałam na wstępie, powracam do bloga na dobre. Także traktujcie tego posta jako zajawkę- wątki zostaną rozwinięte, a w kolejce czeka jeszcze sporo październikowych zdjęć.
Póki co, hello november! I'm here and I'm not afraid of you, zyg zyg!
po pierwsze to Wszystkiego Naj!!!!
OdpowiedzUsuńa po drugie, to bardzo się cieszę, że będzie Was więcej na blogu. Ja też po trzydziestce zaczęłam przykładac większą wagę do codzienności; często mam wrażenie, że to co najważniejsze dzieje się właśnie tu i teraz.
Dzięki :)) to pierwsze moje życzenia w tym roku :)
Usuń31 lat to pelnia mlodosci:)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze bedziesz czesciej pisala:)
:) mnie martwi trochę że to tak szybko zleciało.
Usuńjaki piękny post! zgrabnie ujęłaś przewartościowanie do którego dochodzi się z biegiem lat :) nie czas na szarpanie, na gonitwę za niewiadomoczym, nadszedł czas życia po prostu :))) moje 40+ jakiś czas temu stwierdziło, że po prostu chce się żyć i chociaż podrygi jakichś pretensji do losu gdzieś się odzywają to staram się by nie gasiły zwykłej codziennej radości z życia takiego jakie sobie wybrałam. porywy młodzieńcze (nie jestem pewna czy to cecha młodzieńcza ;) czy po prostu taka już jestem) w dążeniu do zmienności i poznania czegoś nowego rekompensuję sobie podróżami i czytaniem oraz rozmowami z bliskimi - to cudowne móc z kimś dzielić życie :)))
OdpowiedzUsuńależ mieliście wiosnę!
dzięki :) dokładnie tak.
Usuńno wiosnę mieliśmy przez bite dwa tygodnie :)
zen! :)
OdpowiedzUsuńpisz, pisz koniecznie! ja mam podobny problem z pisaniem, czasem, nadrabianiem zaległości i dyscypliną.
będę pisać, będę- o widzicie jak ładnie odpisuję na komentarze :))
Usuńjuż chciałam Cie zdyscyplinować jakąś dyscyplinką:)
OdpowiedzUsuńbiję się w piersi :) choć dyscyplinka mnie intryguje! ;)
UsuńNajlepsze zyczenia! I napisze tak.... Nie przypuszczalam, ze jestes tak mloda. Po pierwsze ze wzgledu na dzieci.... We Francji 31 to raczej czas na Pierwsze dziecko.... Po drugie na dojrzalosc i n'a madrosc, ktora od dawana darze wielkim szacunkiem!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze zamierzasz czesciej pisac :) Ja od jakiegos czasu robie glownie to co lubie, na co mam ochote, zmieniam plany (takie, ktore mozna zmienic), gdy sie rano obudze i poczuje, ze mam ochote je zmienic, bo szkoda mi zycia na zmuszanie sie, odmawianie sobie itp :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubie listopad ;) Ale niestety, albo stety zawsze czekam na weekend i na wiosne. Pozostale rzeczy to robie, jak zechce ;)
OdpowiedzUsuńCzęstsze wpisy jak najbardziej mnie cieszą.
OdpowiedzUsuńSztuka zen jest niebywale trudna, ale czuję, że po części ją opanowałam. Czasami dlatego, że musiałam, ale tak bywało na początku. Najczęściej wściekałam się, że wszędzie mi daleko i ciągle mnie coś w tej mieścinie czy teraz wsi omija, że nie wyjechaliśmy na jakieś dłuższe wakacje, itp...teraz cieszę się z drobiazgów, krótkich wypraw, zaskakujących zakupów w lumpeksie, przegadanego (i nie tylko) wieczoru z mężem, skarbów, które przynosi Miłosz ze spaceru, itp. Nie odkładam pewnych planów, nie czekam kradnę dla siebie co się da :)
Fajna ta ekipa na zdjęciach :)
No i gdzie te czestsze wpisy? ;P
OdpowiedzUsuń