czwartek, 10 lipca 2014

wielkie szczęście

a wczoraj...wybraliśmy się na długi spacer do lasu i trafiliśmy na ogromne, obfite jagodzisko!
nie mieliśmy ani torebki, ani kubeczka.
nie mieliśmy też aparatu.
za to mieliśmy oczy i brzuchy!
więc możecie sobie tylko wyobrazić ten pachnący nagrzaną sosną las i ręce bez umiaru pakujące garście dojrzałych jagód do ust! Fioletowe ręce, fioletowe twarze, fioletowe zęby!

-Mamo, jakie nas dzisiaj wielkie szczęście spotkało!- powiedziała Nela z pełną buzią.

9 komentarzy:

  1. Wspaniałe odkrycie :)
    Więc są już jagody, hura! Pora piec jagodzianki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagody są u nas od jakichś dwóch tygodni już :) Piekłam placek drożdżowy z jagodami, a dasz przepis na jagodzianki?

      Usuń
    2. Dziś wypróbuję dopiero, jak mi wyjdzie, to z czystym sumieniem polecę :)

      Będę robić ten: http://www.mojewypieki.com/przepis/jagodzianki

      Usuń
    3. No i nie udały mi się, ale może być wina nie tyle przwpisu, co drożdży.

      Usuń
  2. W tym roku jeszcze nie robiłam, ale w ubiegłym posiłkowałam się tym przepisem:

    http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/jagody/jagodzianki/przepis.html

    i wyszły pyszne. Tylko lukier sobie podarowałam, bo nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. prawdziwe szczescie. normalnie widze te jagodki:-)
    lylowa

    OdpowiedzUsuń