Na przywitanie- Adwent w naszym domu. Na jutrzejszą niedzielę czeka mój w tym roku hiperascetyczny wieniec adwentowy :)
Poza tym o wiele mniej ascetyczne ciasteczka migdałowe- pieczemy je zawsze właśnie na Adwent. Bardzo proste i do robienia z dziećmi: zagniatamy 200g masła, 100 g zmielonych migdałów (ja wrzucam płatki migdałowe do malaksera), 280 g mąki i 70 g cukru. U nas robi się na wstępie podwójną porcję :) Z powstałej masy dzieci formują mini-rogaliki. Ich uroda zależy od wieku i małej motoryki dziecka :) Pieczemy w 200 stopniach aż się zrumienią. Uwaga! gorące są delikatne i łatwo się kruszą, potem twardnieją. Po wystygnięciu posypujemy lekko cukrem pudrem i trzymamy w zamkniętej puszce lub słoju.
Ostatnimi czasy dużo się działo- z lepszego i gorszego sortu spraw. Ada rośnie, biega i szaleje, jest największym zbójem z naszych dzieci.
Nela jest zdecydowanie bardziej dystyngowana no i bardzo dorosła od kiedy chodzi do szkoły
A nasz Syn świętował czwarte urodziny w stylu strażackim. Moja mama i Adam dzielnie realizowali moje koncepcje bo ja leżałam w sypialni powalona przez rotawirusa.
Tyle tytułem małego update'u :) Po łebkach i bez wnikania :)
Na tym blogu będzie nie tylko o dzieciach- choć o nich też, bo są ważną częścią mojego życia- będzie o wszystkim co mnie zajmuje- o książkach, o muzyce, o miejscach, o ciuchach, o wnętrzach, o gotowaniu, o moim mieście, o ważnych dla mnie tematach,o tym co robimy my i nasze dzieci.
Zapraszam starych i nowych czytelników.
pierwszy komentarz na blogu:)
OdpowiedzUsuńnareszcie się reaktywowałaś! mam nadzieję, że będziesz miała więcej zapału, bo łaknę wieści z Lublina.
ależ Ada wyrosła!
pierwsza! :)
Usuńteż mam nadzieję na zapał :)
Super!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tego bloga i dziękuję za zaproszenie :)
Dzieci wyrosły wspaniale! Jak ten czas pędzi...
witaj :) eee, czas nie pędzi, to tylko dzieci tak szybko rosną ;)
UsuńSie tak troche sama zaprosilam... I musze od razu napisać NARESZCIE ;))))) A najmłodsza jak już duża:) szok!;)
OdpowiedzUsuńależ bardzo się cieszę! ani się obejrzysz a Felix będzie taaaki duży :)
UsuńDzien dobry :) Mozna?
OdpowiedzUsuńKiiki, oczywiście, witaj!
Usuńufff, w końcu!
OdpowiedzUsuńjakiś miałam gorszy okres, brak weny, brak inspiracji. mam nadzieję że to już za mną.
UsuńAda wygląda jak laleczka:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
witam i cieszę się że będziesz zaglądać :)
UsuńNatalio, cieszę sie, ze jest nowy blog :) zawsze milo Cie czytać :)
OdpowiedzUsuńwieniec adwentowy rzeczywiscie masz hiperascetyczny :) ja z lenistwa po prostu kupiłam gotowy, ale moim zdaniem bardzo ładny. sama bym takiego nie zrobiła :)
a ciasteczka musze upiec przy najbliższej okazji :)
:) witaj :)
Usuńwlazłam od Bledasi i w wolnej chwili zalinkuję Cię bez pytania, ziomalko :)
OdpowiedzUsuńwitaj, ziomalko :) fajnie :)
UsuńPiekne zdjecia, i piekne dzieci... o torcie nie wspomne... a te ciasteczka nazywaja sie we Francji a dokladniej w Alzacji Kipferle, dokladnie ten przepis i ta forma!
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię tu gościć, bardzo lubię Twojego kulinarnego bloga :)ciekawe z tymi ciasteczkami, jak przepisy krążą :) w takim razie teraz będziemy je nazywać właściwą nazwą!
Usuńto i ja się wepcham ;) śliczne masz dzieciaczki :)))pozdrawiam, markiza70
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie http://gwiezdnanoc.blogspot.com/
Usuńwitam :) zapraszam, i dziękuję za zaproszenie!
Usuńmelduje sie, ze jestem:)
OdpowiedzUsuńAda wykapany Julek:DDD Wszystkiego najlepszego dla solenizanta!v
cieszę się!
UsuńAda do Julka podobna? pierwsze słyszę :)
Dzień dobry! Świetne masz dzieciaki. Z przyjemnością będę do Was zaglądać. Zapraszam również do siebie.
OdpowiedzUsuńdzięki :) cieszę się :)
Usuńbardzo się cieszę,że Cię znalazłam:)))
OdpowiedzUsuńdzieciaki sliczne!
ja również cieszę się że tu trafiłaś, zapraszam :)
Usuń